
Relacja klubowicza Damiana. Zasiadka zakończona sukcesem, dwa lustrzenie położone na macie.
Coraz więcej karpiarzy szuka adrenaliny na zasiadkach. Głębokie jeziora z mnóstwem zatopionych drzew to idealne miejsca do schronienia dla karpi. Nie na darmo mówimy: gdzie patyki tam wyniki. Nasz klubowicz Damian właśnie w takich miejscach szukał na ostatniej zasiadce karpi. Jak się okazało był to strzał w 10, bo położył na macie dwa piękne lustrzenie. Zapraszam do relacji Damiana. Siemanko! Właśnie wraz ze znajomymi zakończyliśmy zasiadkę nad pięknym jeziorem, gdzie uczyłem się wędkować. Miło było tu wrócić po długiej przerwie, na pewno jeszcze nie raz w tym roku odwiedzę to miejsce. Woda nad którą łowiliśmy to około ośmiohektarowe jezioro o głębokości do 13 metrów, bogate we wszelkiego rodzaju zaczepy od zatopionych gałęzi, drzew, pozostałości starych pomostów, co za tym idzie wszystkie rybki trzeba było holować z pontonu, gdyż każda nie zastanawiając się długo wpływała w najbliższe zaczepy i dawała nam nieźle popalić. Udało mi się wyholować dwa piękne lustrzenie na trzy brania. Przynęta, która okazała się skuteczna to Punkt G. Trzecia rybka niestety wzięła podczas holu ryby byliśmy wtedy na pontonie około 150 metrów dalej i zanim udało nam się wrócić, tamta niestety się spięła i wyciągnąłem tylko pusty zestaw. Teraz już rozpakowany powoli zaczynam planować następną zasiadkę. Pozdrowionka i do zobaczenia nad wodą. Siema !!!