
Początek sezonu Klubowicza Larego nad Czeską wodą.
Zaczęliście już swoje pierwsze zasiadki? Chyba każdy nie może się ich doczekać, a panująca pogoda tylko kusi … Chłopaki z klubu wybrali się na szybką słoneczną zasiadkę nad czeską wodę!!! Promienie słoneczne zrobiły swoje, pobudziły karpie do żerowania co przeniosło się na sukces chłopaków. Czeskim karpiom zdecydowanie przypadł do gustu Warm Secret o czym można się przekonać czytając szczegółowy opis Larego, zapraszam. Wreszcie nadeszła długo oczekiwana chwila na którą czekało wielu karpiarzy. Wiosna. Póki co nie rozpieszcza nas wysokimi temperaturami i stabilną pogodą. Zdarzają się jednak naprawdę fajne, cieple dni gdzie można już dość mocno odczuć promienie słoneczne, które grzeją zarówno nas jak i wodę, co za tym idzie szanse na złowienie swojej pierwszej rybki w sezonie są coraz większe. Mi właśnie udało się wykorzystać jeden z takich dni aby udać się na kilkugodzinna zasiadkę z wyników której jestem bardzo zadowolony, bo nie spodziewałem się aż takich efektów. Prognozy pogody na nadchodzący weekend były bardzo optymistyczne. Zapowiedzi mówiły nawet o temperaturach rzędu 20 stopni wiec należało tylko mieć nadzieje ze wszystko się sprawdzi i będzie można pojechać nad wodę. Nadeszła sobota. Pobudka po 6 rano i patrzę przez okno. Rzeczywiście niebo czyste, żadnej chmurki. Wychodzę na dwór i patrzę, że całkiem fajnie. Nie ma w ogóle wiatru, który przez ostatnie dni dość mocno dawał się we znaki, temperatura na lekkim plusie. Pisze do kolegi czy jedzie posiedzieć i po chwili jesteśmy umówieni. Szybko pakuje cały sprzęt do auta i jadę. Wybór pada na łowisko w Czechach. Nie za duże ,ale dość bogaty rybostan daje nadzieje na pierwsze piiiii w tym sezonie. Po godzinie 10 wywożę zestawy i delektuje się już na spokojnie promykami słońca, które zaczyna dokazywać coraz mocniej. Zaczynam delikatnie. Na pierwszy zestaw leci 12mm kuleczka Warm Secret podpięta połóweczka dumbelsa też Warm Secret. Na drugi 3/4 kuleczki 16mm Squid Octopus podpięte dumbelsem w tym samym smaku, które dodatkowo dopalam sprayem i obtaczam w dipie w proszku. Gdy kończyłem wywózkę drugiego zestawu dojechał kolega wiec było już raźniej bo dotychczas nad woda pusto. Nie minęły dwie godziny i są trzy piki w dół i zaraz lekki odjazd na zestaw z Warm Secretem. Podnoszę kij i czuje go. Jest. Pierwszy w sezonie. W myślach tylko “aby się nie spiął”. I jest. Po kilku minutach na macie ląduje piękny pełnołuski o wadze 5,4 kg. Ogromna radość. Zachęcony tym braniem postanawiam troszkę pogrubić zestaw i zakładam 16mm kuleczkę z dumbelsem dalej wszystko Warm Secret. Mija może godzina i zaczyna się piękny odjazd tez na Warm Secreta. Nie wierze w to, co się dzieje. Po chwili pod nogami pokazuje się piękny pełnołuski. Naprawdę śliczny. Mówię do kolegi, że chyba będzie 10+ i okazuje się, że miałem rację. Waga pokazuje troszkę ponad 12 kg. Szczęście ogromne, bo nie spodziewałem się aż dwóch ryb na otwarcie sezonu. Okazało się, że to nie koniec i po jakimś czasie odezwał się sygnalizator drugiej wędki i trzecia 8kg rybka ląduje na macie. Wracam mega szczęśliwy z kilkugodzinnej wyprawy już myśląc czy następny weekend tez będzie tak łaskawy jeśli chodzi o pogodę bo w planach już jest wyjazd tym razem na dwudniową zasiadkę. Pozdrawiam