
Krzysztof Białek – relacja z zasiadki na Łowisku Żukowo tzw.”Krzaki”.
Siemanko Karpiowe Świry.
Woda, na której się wychowałem, to tutaj stawiałem pierwsze kroki w tej pasji, a dopiero po tylu latach złowiłem na niej pierwszego karpia. Mocno zarośnięty zbiornik, pełen krzaków, a przecież, gdzie patyki tam wyniki. Zapraszam na relacje z zasiadki na Łowisku Żukowo tzw. Krzaki
Spontaniczna zasiadka, której w planach w ogóle nie było. Tydzień temu dostałem lanie od karpiszonów i do domu wróciłem z mieszanymi uczuciami, trzecia zasiadka, trzecia bez ryby… słabo.
Majówkę potencjalnie miałem spędzić w domu, ale w czwartek po pracy, szybka decyzja, jadę nad wodę. Spontaniczna zasiadka, to i spontaniczny pomysł, gdzie tu usiąść? Wybieram pobliską wodę, mocno zarośniętą, na której stawiałem pierwsze kroki.
Na miejscu melduje się około godziny 17, woda obstawiona, kilka miejsc wolnych…najlepsze miejsca zajęte…trudno będziemy walczyć w największych ‘’krzaczorach’’. Wszystko rozstawione, pora wypłynąć poszukać miejscówek, zabieram stukadełko, wsiadam do łódki i obieram cel…wyspa! Wywózka na ponad 200m, bez echo i innych bajerów, czyli łowienie karpi po mojemu. Mam 23 lata, ale jeśli chodzi o metody karpiowania to raczej uciekam do tych starych, a nie nowoczesnych elektronicznych.
Wracając do wyprawy, znalazłem pod wyspą dwa ciekawe miejsca, gdzie postawiłem swoje zestawy. Czyste, twarde dno…idealnie. Tak by się tylko mogło wydawać, przed miejscówkami istny podwodny las, co najgorsze, że nie widać tego z powierzchni. Do tego nad wodą dowiaduje się, że większość karpiarzy przygotowała sobie miejscówki kilka dni przed, a ja ruszam z marszu…łatwo nie będzie.
Na tej zasiadce stawiam na moją ulubioną serię od Warmuz Baits, czyli Donalda. Dwa kije, dwa takie same przypony miękki D-rig i zaczynamy swoją przygodę. Nęcenie dość obfite, baza to mix kukurydzy z konopią, zasypane dużą ilością donaldowego method mixu. Dodatkowo do wiaderka trafia jakieś 50 kulek, o średnicy 20mm, a wszystko zostaje zalane całym liquidem. Jednym słowem petarda!
Ten zapach jest niesamowity! Taką ,,papką’’ która miała mocno smużyć i zrobić zamieszanie w wodzie, chcę zwabić karpie. Zapada zmrok, zmęczony idę spać. Nad ranem jeest! Upragniony dźwięk centralki budzi mnie ze snu, rolka, dość długi hol i melduje się w podbieraku moja pierwsza rybka w tym roku, na dodatek dziewica! Sesja zdjęciowa, buzi, do wody i już jest fantastycznie, każda ryba z tych krzaków cieszy, tym bardziej że jest to mój pierwszy karp z tej wody.
Po kilku godzinach znów centralka daje znak, kolejna ryba zasmakowała Donalda, niestety tutaj zaczynają się schody. Hol z łodzi, rybka zaparkowała w patykach…ehh, będzie ciężko ją wyciągnąć. Po wielu kombinacjach, sprzęt nie wytrzymał, połamałem wędkę na szczęście udało się wyjąć zestaw, jedyny pozytyw.
Do końca zasiadki mam jeszcze 4 brania, wszystkie spięte… Tym razem ryby wygrały bitwę, ale nie wojnę. Wrócę tam już nie długo bardziej przygotowany, wyjazd zaliczam na plus, nowe doświadczenia, nowe znajomości. Teraz pozostaje wrócić do rzeczywistości i przygotować się do kolejnego wyjazdu, który już za kilkanaście dni…
Pozdrawiam Krzysztof Białek